Ktoś to kiedyś nazwał tęsknotą, cieszę się że jest na to słowo
by
pretensjonalnazwa
- maja 18, 2021
Tęsknię sobie po cichu, schowana pod kocem. Co jakiś czas ruszam lewą ręką, żeby upewnić się że nadal jestem. Obok mnie siedzi Jirka, dziwię się że nie marznie w przeciągu ze swoimi gołymi łydkami, zalety młodości. Razem siejemy kwiaty i zrywamy kwiaty, wstawiamy je do kubka z zimną kawą której żadna z nas i tak już nie wypije. Codzienność przesiąka deszczem, futerko Kleksa nie dosycha i poddaje się coraz szybciej pod naporem każdej kolejnej fali wilgoci.
O czwartej nad ranem spytałam Jirki czy tęskni, popatrzyła na mnie spode łba. Jestem bardzo dobra w wyjmowaniu rzeczy z kontekstu i nadinterpretacji więc wiem, że w burzowe noce od spania powstrzymuje brak. Nie śpimy ramię w ramię, obydwie.