Tęsknię sobie po cichu, schowana pod kocem. Co jakiś czas ruszam lewą ręką, żeby upewnić się że nadal jestem. Obok mnie siedzi Jirka, dziwię się że nie marznie w przeciągu ze swoimi gołymi łydkami, zalety młodości. Razem siejemy kwiaty i zrywamy kwiaty, wstawiamy je do kubka z zimną kawą której żadna z nas...