Melancholia za groszy pięć
Uwielbiam zestawienia na zasadzie sprzeczności i kontrastu. Uwielbiam też biały stock Jirki i brudne, szare kamienice. W jednej z takich kamienic obecnie mieszkam (z zewnątrz faktycznie nie powala czystością, ale w środku jest znacznie przyjemniej i hej, da się żyć), dlatego chętnie wykorzystuję ten dar losu szlajając się z lalką w kieszeni po piętrach i zaniedbanym do granic możliwości podwórzu, nad którym niepodzielne panowanie przejęły gołębie. Tak całkiem poważnie to Jirka raczej nie wygląda na zbyt zadowoloną procederem wciskania (co jakiś czas) w białą, falbaniastą kieckę, butki na obcasie oraz pokaźnych rozmiarów czepek, po czym pozowania do zdjęć przez kolejną godzinę. Ten niespokojny duch daje się na szczęście skusić obietnicą odwiedzin na strychu, gdzie, jak sądzi, znajdują się skarby.
Tak symboliczne, że symboliści by się popłakali z wrażenia
Do następnego!✌
1 komentarze
Pierwsze zdjęcie jest koooozackie!
OdpowiedzUsuń